poniedziałek, 25 listopada 2013

NARS, RADIANT CREAMY CONCEALER - korektor pod oczy

Zachęcona korzystnymi opiniami youtubowych guru zza oceanu postanowiłam wypróbować korektor pod oczy z firmy NARS. 
W związku z tym, iż jest to jeden z droższych produktów miałam wobec niego wielkie oczekiwania.
Muszę przyznać, że spełnia swoje zadanie, ale nie daje żadnego spektakularnego efektu. W porównaniu do korektora Maybelline, Dream Lumi, ten z NARS'a ma lepsze krycie, czyli jest silniej napigmentowany.
Utrzymuje się przez cały dzień, ale po wcześniejszym przypudrowaniu. W moim przypadku jak każdy inny korektor pod oczy musi zostać "przyblokowany" sypkim pudrem. 
Jest bardzo kremowy i faktycznie zakrywa widoczne cienie pod oczami, ale niestety za tę cenę moje oczekiwania są nieco wyższe, powinien mieć lżejszą konsystencję i tak dobre krycie jak ma.
Wniosek: produkt bardzo dobry ale odrobinę za ciężki.



Jak widać konsystencja jest superkremowa, więc dzięki temu korektor ten jest bardzo wydajny.
 

niedziela, 29 września 2013

NARS, eyeshadow primer - niezawodna baza pod cienie

Zachęcona pozytywną recenzją missglamorazzi, znanej youtubowej baeuty guru, która podobnie jak ja zmaga się z tłustą skórą powiek postanowiłam wypróbować tą nietanią bazę i nie zawiodłam się. Baza ma bardzo lekką konsystencję, jest biała, ale znika po roztarciu, szybko i łatwo się rozprowadza, a makijaż utrzymuje się cały dzień lub całą noc. Poza tym, jest niezwykle wydajna, należy używać z umiarem, ponieważ produkty tego typu nie potrzebują być nakładane w ogromnych ilościach, muszą działać na zasadzie delikatnej bazy, wchłaniać nadmiar sebum i z drugiej strony utrzymać makijaż oka, a ponieważ powieka jest ruchoma zbyt duża ilośc jakiegokolwiek produktu może doprowadzić do katastrofy -  wałkowania :(

 

TOO FACED, COLOR BOMB, plumping lip balm

W drogeriach coraz częściej spotykamy różnego rodzaju hybrydy do kremów BB dołączyły CC, a do pomadek produkty, które łączą właściwości szminki i balsamu do ust. Firma TOO FACED poszła o krok dalej, ponieważ stworzyła 3 w 1: szminkę, balsam, lip plumper (powiększacz ust). 
Produkt ten świetnie nawilża usta i jest świetnie napigmentowany, pozwala uzyskać bardzo intensywny efekt. Daje lekkie uczucie mrowienia przez co nasze usta wydają nam się większe, ponieważ je czujemy, ale jeśli chodzi o optyczne powiększenie to cięzko stwierdzić różnicę.
Ogólnie produkt bardzo udany ze względy na kolor, nawilżenie, trwałość (pozostawia ładny stain) i przyjemny owocowy zapach.
Minus to cena ok. 20euro :(



 

środa, 14 sierpnia 2013

LASHFOOD, odżywka do rzęs i wieeelkie rozczarowanie

Chcąc zaoszczędzić na niezwykle drogim i napakowanym chemią REVITA LASH postanowiłam zakupić bardziej naturalna odżywkę filmy Eyelure, LASH FOOD. Niestety, mimo regularnego codziennego stosowania przez ok 4 miesiące nie zauważyłam żadnej poprawy kondycji moich rzęs, nie mówiąc już o wzroscie... Odżywka kosztuje ponad 100 zł i moim zdaniem absolutnie nie jest warta nawet 20 zł, ponieważ efekty są niewidoczne.
Nie zniechęciłam się i postanowiłam wypróbować trzy razy droższy REVITA LASH i juz po niecałym miesiącu ludzie pytali mnie czy przedłużyłam sobie rzęsy :) Jest to bardzo drogi kosmetyk, ale jego efekty są niesamowite! 
Wracając do LASH FOOD jedyny plus jaki zauważyłam to mniejsze wypadanie rzęs. Mimo wszystko jest to produkt niegodny polecenia.


wtorek, 13 sierpnia 2013

CHANEL, ROUGE COCO SHINE, pomadko - błyszczyk

Jeśli chodzi o szminki to niechętnie wydaję na nie pieniądze, ponieważ wszystkie są na moich ustach bardzo nietrwałe, dlatego też chętnie wypróbowałam tę pomadkę CHANEL, którą dostałam w prezencie i bardzo się cieszę, że nie musiałam za nią zapłacic... 
 Może to kwestia koloru, a raczej jego braku, ale dla mnie pomadka ta jest niewarta nawet jednej czwartej swojej ceny! Przede wszystkim jest to produkt o charakterze błyszczyku w pomadce i faktycznie jedyna efekt jaki daje to błyszczenie. W tej roli sprawdza się idealnie, ponieważ ma delikatne, nienachalne drobinki i bardzo ładnie odbija światło. Nie mogę wypowiedzeć się na temat pigmentacji, gdyż kolor który posiadam jest raczej bezbarwny z lekkim beżowym pigmentem.

 Jak widać efekt jest bardzo mizerny i za takie pieniądze oczekuje się o wiele więcej niż bezbarwnego błyszczyku w formie pomadki. 
Oczywiście opakowanie jest bardzo ładne i eleganckie i wydaje charakterystyczny klik, ale opakowanie to nie wszystko.
Szminka nie wysusza ust, nawet podtrzymuje nawilżenie.











 

RIMMEL, AIRY FAIRY, pomadka do ust

Słuchając tylu pochlebnych opinii dotyczących tej pomadki z firmy RIMMEL skusiłam się na jej zakup. I nie żałuję. Pomadka ta nie wysusza ust i ma piękny różano-brzoskwiniowy odcień, który bardzo ładnie podkreśla naturalny kolor moich ust i jakby składa w jedną całość każdy makijaż. Jest matowa, ale za razem kremowa, więc dodaje elegancji, lecz nie sztuczności. Śmiało mogę ja uznać za lepszą niż HUE z MAC'a, ponieważ jest tańsza i ma nie wysusza ust, a nawet lekko je nawilża.
SUPER PRODUKT!!!
Poza tym ma magiczną nazwę i bajecznie się spisuje :)

 

ESTEE LAUDER, DOUBLE WEAR LIGHT, lekki podkład kryjący, SPF 10

Upalne dni są najlepszym testem trwałości podkładu. Moim zdaniem DOUBLE WEAR LIGHT spisał się znakomicie!
PLUSY:
- podkład jest lekki, ma płynną konsystencję, nie zatyka porów,
- pięknie stapia się ze skórą, 
- jest wyjątkowo trwały, utrwalony odrobiną pudru trzyma się ponad 9/10h (na normalnej cerze), u mnie wytrzymał przez całe wesele bez żadnej poprawki,nawet przypudrowania noska :) czyli od 15.00 do 5.00 nad ranem (nałożony na bazę POREFESIONAL z BENEFIT'u),
- delikatnie matuje, ale nie pozbawia skóry naturalnego blasku, nie daje efektu maski,
- w zależności od zamierzonego efektu możemy nakładać go palcami, gąbką (duża strata) lub pędzlem - ja wybieram pędzel dla mocniejszego krycia,
 - filtr 10 (zawsze lepszy niż nic),
- dobrze się fotografuje (nie daje efektu bladości)
- kolor idealnie stapia się ze skórą,
- dość duży wybór, niestety brak koloru dla porcelanowej cery, ale już dla jasnej nie ma problemu,

MINUSY:
- wysoka cena,
- nie jest to podkład dla wszystkich typów cery, ponieważ skrajnie sucha lub tłusta cera wymagałaby dodatkowych kroków, bazy nawilżającej lub matującej,
 Jeśli chodzi o opakowanie to jest lekkie i wygodne w obsłudze, a żeby wydobyć produkt co do ostatniej kropelki można je po prostu przeciąć :)
Moim zdaniem taka tubka jest o wiele bardziej wygodniejsza niż pompki, które przy tak płynnych produktach zawsze się brudzą. Trzeba tylko wyciskać podkład z wyczuciem, ponieważ na prawdę nie potrzeba go wiele.



Jak widać podkład jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka kropla, aby pokryć pół twarzy, a nawet więcej.

Zgodnie z obietnicami producenta podkład nie powoduje wyprysków. 

Pomijając cenę produkt godny polecenia, szczególnie pod względem trwałości i wydajności. No i oczywiście jego największy atut to piękne wykończenie.