Oczarowana wspaniałą świąteczną atmosferą pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa i kupiłam paletkę pięciu cieni z DIOR'a w bardzo świątecznych złotych odcieniach, a przynajmniej tak wyglądały w opakowaniu...
Paleta zawiera pięć cieni do powiek: trzy z drobinkami, które pięknie odbijają światło i dwa z brokatem, którego jest sporo, ale bez szaleństw.
Jeśli chodzi o napigmentowanie to cienie bez brokatu są bardzo intensywne. Niestety, dwa cienie z brokatem dają o wiele mniej koloru, szczególnie ten złoty, biały cień nałożony w kąciku jest nadal biały i niesamowicie odbija światło dzięki drobinkom brokatu.
Moje dwa duże ALE (pomijając cenę, o której nawet nie chcę sobie przypominać):
- chłodny odcień brązów i złotych, ale to zapewne moje niedopatrzenie podczas impulsywnego zakupu:(
- osypywanie się ciemnego cienie :(
Poza tym cienie te bardzo łatwo się rozcierają i można je wykorzystać do dziennego jak i do wieczorowego makijażu.
Moim ulubieńcem z tej palety jest złoty cień z brokatem , dlatego też bardzo ubolewam nad faktem, iż jest on słabo napigmanetowany :(
Jest to kolejny spontaniczny zakup, którego żałuję, ale może tylko dlatego, że nie wybrałam drugiej paletki dostępnej w tej kolekcji, która mogłaby być w cieplejszej tonacji niż ta :)
Jedynym pozytywnym zaskoczeniem było użycie przeze mnie aplikatorów z paletki i byłam w szoku, że tak łatwo udało mi się stworzyć makijaż oka łącznie z kreską wykonaną ciemnym cieniem przy użyciu węższego aplikatora :)
podobaja mi sie kolory, bardziej bym je uzyla do dziennego niz wieczorowego makijazu ale wygladaja naprawde ladnie:)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że też częściej po nie sięgam przy dziennym makijażu, i najciemniejszy brąz wykorzystuję jako liner :)po prostu świetnie się rozprowadzają!
OdpowiedzUsuń