Jeśli chodzi o moje doświadczenia z eye-linerami w kremie to jeszcze żaden mnie nie zawiódł, ani BLACKTRACK z MACa, ani ten z firmy MAYBELLINE.
Przyznam szczere i bez bicia, że ten z CLINIQUE w brązowym kolorze kupiłam przez przypadek, na promocji, zasugerowawszy się nazwą BLACK HONEY byłam przekonana, że będe miała nowy czarny liner w kremie :)
Jeśli chodzi o kolor to jest intensywny po nałożeniu jednej grubszej lub dwóch warstw i zawiera małe złote drobinki.
Sam produkt ma kremową konsystencje, ale jest nieco bardziej suchy niż np. BLACKTRACK, dlatego też trochę mniej gładko się nakłada :(
Jednak mimo to nie jest problematyczny w użyciu, a zrobiony nim błąd łatwiej usunąć niż, gdy używamy czerni.
Poza tym, brązowy kolor wygląda bardzo naturalnie,a namalowana nim kreska jest pięknym wykończeniem makijażu. Dodatkowo wytuszowane na czarno rzęsy, wyglądaja na dłuższe na tle brązu i nie stapiają się z kreską, ale są bardziej podkreślone.
Eye-liner jest bardzo wytrzymały, nie rozmazuje się, ani nie odbija na moich dość tłustych powiekach.
Niby pomyłka, ale idealny na co dzień i kupiony za połowę ceny, czyli ok. 50 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz