czwartek, 27 września 2012

INGLOT, PUDER SYPKI

W związku z rosnącą popularnością naszej rodzimej marki - INGLOT, która dotarła i zadomowiła się nawet na rynku amerykańskim, postanowiłam przetestować i zrecenzować jeden z bardziej podstawowych produktów - PUDER SYPKI. Oto moje spostrzeżenia:
ZALETY:
- bardzo duża pojemność, puder jest niezwykle wydajny (ekonomiczne opakowanie)
- szeroka gama kolorystyczna, mozna idealnie dopasować do podkładu i koloru skóry,
- puder drobno zmielony, wygląda naturalnie, 
- lepiej aplikuje się pędzelkiem niż puszkiem, co jest o wiele szybszą metodą :)
WADY:
- można łatwo przesadzić z ilością i uzyskać "mączny" efekt,
- duże opakowanie nie nadaje się do zabrania w podróż,
- dość długo utrzymuje się na cerze normalnej, na mojej tłustej matuje na ok. 4 h i po dłuższym czasie zaczyna się ważyć, ponieważ prawdopodobnie nie jest to puder czysto matujący,
Ogólnie jest to dosyć dobry puder wykańczający, nadaje lekki kolor twarzy i umiejętnie nałożony nie tworzy efektu maski. Niestety, nie sprawdza się przy bardzo tłustej cerze :(
Cena ok. 35 zł



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz